MIŁOŚĆ (opowieści frontowe)
tTen wyglądał nadzwyczajnie,
jednak z bliska wypadł marnie.
Najpierw podobał się,
a potem
nie.
Tamten gada jak szalony,
znaczy nieźle pokręcony,
czasem rozumiem go,
a czasem wcale.
Ratunku!
Miłość!
Potrzebna miłość,
od zaraz miłość,
konieczna miłość jest.
Ten znów całkiem niepojęty,
może święty, lecz stuknięty.
Czasem to lubię go,
a czasem w ogóle.
A ty jesteś piękna, gładka
i cudowna, lecz wariatka.
Czasem uwielbiam cię,
a czasem nie mogę znieść.
Ratunku!
Miłość!
Od zaraz miłość,
natychmiast miłość,
niezbędna miłość jest.
Tylko jeden ja normalny,
no, prawie idealny,
a świat ciągle nie rozumie
i docenić mnie nie umie.
Ratunku!
Miłość!
Natychmiast miłość,
niezbędna miłość,
potrzebna miłość jest.
Miłość!
Jedynie miłość,
już tylko miłość,
prawdziwa miłość.
A skąd taka miłość?
Remigiusz Szuman